Refleksja rodziny Czajek z Magurskiego PN

Dziennik wypraw

Czajki w Magurskim Parku Narodowym

W dniu wyjazdu do Magurskiego Parku Narodowego z narastającym niepokojem obserwowaliśmy prognozę pogody. Przez Polskę przechodziły śnieżyce i naprawdę zastanawialiśmy się, czy powinniśmy jechać.

Postanowiliśmy jednak zaufać naszemu szczęściu i wyruszyliśmy w trasę. Było to dość intensywne przeżycie, pełne zawiei, zamieci i śniegu. Za to nie mieliśmy wątpliwości, że przed nami kolejny Park Narodowy który będziemy mogli podziwiać w cudownej zimowej odsłonie.

I nie zawiedliśmy się. Po przebudzeniu się rano, za oknem przywitał nas piękny zimowy krajobraz. Nocowaliśmy w Starej Szkole w Polanach, poza granicami Parku Narodowego. Pierwszego dnia naszej wyprawy, w piątek, postanowiliśmy skorzystać z tego, że Ośrodek Edukacyjno – Muzealny jest otwarty i wybraliśmy się na pieszą wycieczkę wzdłuż Wisłoki do Krempnej.

Dla dzieci główną atrakcją wycieczki były okoliczne psy, które chętnie się do nas przyłączały – dwa z nich dotarły z nami aż do muzeum.

Jakie wielkie było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że jesteśmy pierwszymi odwiedzającymi to muzeum w tym roku! Pracownice muzeum były dla nas bardzo gościnne, a dodatkowo podarowały nam upominek w postaci kalendarza. Nie bardzo mieliśmy jak go zabrać ze sobą w drodze powrotnej, czekało nas jeszcze 7km spaceru na mrozie. Panie zaproponowały, że w takim razie kolega wracając z pracy podrzuci nam ten kalendarz do Starej Szkoły. Było to bardzo miłe, a kalendarz obecnie zdobi nasze drzwi wejściowe.

W muzeum najbardziej podobało nam się widowisko podczas którego mogliśmy zaobserwować zmiany zachodzące w przyrodzie wraz ze zmianami pór roku. Podczas kiedy lektor opowiadał o życiu zwierząt i roślin, poszczególne elementy wystawy były podświetlane kierując na siebie naszą uwagę. Rozwiązanie to powodowało duże zaangażowanie dzieci, które niecierpliwie czekały na kolejne odsłony zastanawiając się co będzie następne.

 

Następnego dnia wybraliśmy się zobaczyć Wodospad Magurski i Diabli Kamień. Zatoczyliśmy pętle startując z Folusza. Trasa była bardzo urokliwa, niespecjalnie wyzwaniowa jeśli nie liczyć brodzenia w śniegu po kolana. Drzewa pokryte były warstwą śniegu i lodu, co tworzyło iście magiczny klimat. Podczas całego 4 godzinnego spaceru spotkaliśmy zaledwie trzy grupy innych turystów. Na mnie znacznie większe wrażenie niż wodospad zrobił Diabli Kamień. Spodziewałam się jakiegoś dużego głazu, podobnego do wydrzego głazu z Wolińskiego lub Drawieńskiego Parku Narodowego. Tymczasem Magurski Diabli Kamień był w istocie całą kolonią olbrzymich głazów, a ich wielkość można było dopiero docenić obchodząc dookoła specjalnie przygotowaną ścieżką. Ścieżka była całkowicie pokryta śniegiem, co dzieci niezwłocznie wykorzystały zjeżdżając fragmentami na kurtkach.

 

Ostatniego dnia wybraliśmy się wycieczką żółtym szlakiem do przełęczy Mazgalica, gdzie przebiega granica Polsko – Słowacka. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się wytropić ślady wilka. Byliśmy najwyraźniej pierwszymi turystami na tym szlaku od ostatnich opadów śniegu, bo musieliśmy sobie torować drogę w zaspach. Pogoda była piękna i słońce przebijało przez ośnieżone i pokryte lodem gałęzie drzew. Sporym wyzwaniem okazały się strumyki przecinające trasę, ukryte pod lodem i śniegiem tak, że trudno było zlokalizować miejsce bezpiecznego przejścia. Wilczych śladów nie znaleźliśmy, ale na pocieszenie były ślady zajęcy i saren. Tych drugich zresztą nie brakowało w MPN i co jakiś czas mogliśmy je podziwiać z oddali.

 

Cudowne zimowe scenerie, które mogliśmy podziwiać w Magurskim Parku Narodowym wyryły się pod naszymi oczami i na długo cieszyły swoim szlachetnym minimalizmem. Dodatkowego uroku dodawało im to, że jest to naprawdę odludne miejsce gdzie praktycznie nie ma turystów i można się w ciszy i spokoju cieszyć świeżym górskim powietrzem.

Po obejrzeniu wystawy w muzeum myślimy, że chcielibyśmy wrócić tu jeszcze zobaczyć co kryło się pod zaspami śnieżnymi i jak wygląda ten park kiedy nie jest pokryty śnieżną kołdrą.

Zobacz refleksje innych rodzin

Rodzina Łodzińskich w Magurskim PN

Skarbiec Rodzinnych Wspomnień

Refleksja rodziny Nowickich z Magurskiego PN

Rodzina Nowickich

Refleksja rodziny Łuszczaków z Magurskiego PN

Rodzina Łuszczaków

Filmy
Zobacz filmy
Refleksje
Zobacz refleksje
Podcasty
Zobacz podcasty
Twórczość
Zobacz twórczość

Kontakt

Chcesz przeżyć przygodę?
Skontaktuj się z nami!

tel: +48 509 818 228 email: biuroprasowe@dzikaodyseja.pl

Formularz kontaktowy