A łimbo łe! Witajcie!
Zapoznajcie się z opowieścią wprowadzającą w dziką przygodę i przygotujcie do podjęcia wyzwań.

WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY

Kończy się epoka lodowa. Lódwilk Skandynawski odchodzi na północ! To ostatnia okazja, aby wejść na jego grzbiet. Niektóre tajemnice stają się jasne, gdy zobaczy się wszystko z bliska. Na szczycie lodowego cielska krajobraz jest imponujący. Okazuje się, że w trakcie topnienia lodu na grzbiecie tworzą się wielkie lodowe jeziora. Wystarczy jedna szczelina, by cała woda z impetem zaczęła spadać z lodowca, tworząc u jego podstaw sporą powódź. Widać też lodowcowe rzeki, które doprowadzają wodę do jeziora. Nie wszystkie rzeki znajdują się jednak na powierzchni. Już wiemy, że są też pod cielskiem – te, które niczym dłuta tworzą rynny w podłożu. Ale są jeszcze i takie, które płyną we wnętrzu lodowego cielska. Można powiedzieć, że są to lodowe żyły Lódwilka. W tunelach płyną niezliczone ilości wody wraz z piaskiem, żwirem i osadami. Tych materiałów jest bardzo dużo. Zbierają się na dnie lodowej żyły. To, co dzieje się z nimi później, tworzy niezwykły element polodowcowego krajobrazu. Podczas topnienia Lódwilka osady z jego lodowych żył powoli opadają na ziemię i nie rozrywając się, tworzą wydłużone wzniesienia przypominające olbrzymią gąsienicę lub dżdżownicę. Te wzniesienia to ozy. Przez Wielkopolski Park Narodowy przebiega część liczącego trzydzieści siedem kilometrów długości Ozu Bukowsko-Mosińskiego. Jego wysokość to około 40 metrów! Fragmenty ozu w granicach Parku noszą nazwę „Szwedzkie Góry”. To wymowne, bo obecnie uśpione cielsko Lódwilka znajduje się właśnie w szwedzkich górach – w najstarszym parku narodowym w Szwecji – w Parku Sarek.

Wróćmy na grzbiet lodowego olbrzyma. Czasami może zdarzyć się tak, że lodowa żyła nie płynie wzdłuż cielska, lecz opada pionowo. Na powierzchni lądolodu tworzy się wtedy ogromny lej, którego koniec znajduje się gdzieś głęboko w cielsku i z czasem dociera do ziemi. Powstaje niesłychanie wysoki wodospad otoczony z każdej strony lodem. Siła, z jaką opada woda na ziemię, jest niebywała i ma moc tworzenia wyjątkowo głębokich dziur. W taki sposób powstają misy jezior, które mają okrągły kształt i czasami mogą być uważane za jeziora powstałe po uderzeniu meteorytu. Jednym z takich jezior w Parku jest Jezioro Kociołek.

Nieprawdopodobne są siły natury, które kształtują polodowcowy krajobraz, jaki możemy podziwiać w polskich parkach narodowych. Galeria naturalnych rzeźb Lódwilka, chroniona w Wielkopolskim Parku Narodowym, należy do tych najbardziej imponujących i w połączeniu z innymi galeriami prac naszego lodowego bohatera tworzy sieć niezwykle dzikich miejsc, które można odkrywać podczas Dzikiej Odysei. Popatrzmy teraz na wszystko z jeszcze dalszej perspektywy. W polskich parkach narodowych chronione są fragmenty globalnego ekosystemu związanego z życiem lodowców. Polska wraz z innymi państwami, między innymi: z Finlandią, Litwą, Białorusią, Rosją, Wielką Brytanią, Szwecją, Norwegią, Holandią i Niemcami, leży na terytorium lodowego władcy i jest z nim nierozerwalnie złączona.

To właśnie na tym terytorium, w tych polodowcowych sceneriach zapisywane są księgi historii naszej Ojczyzny i powstają niesamowite kultury tworzone przez ludzi zamieszkujących poszczególne krainy.

Dzikie wyzwania

W Wielkopolskim Parku Narodowym
podejmijcie trzy wyzwania:

WYPRAWA DO NATURANEJ GALERII

Zima to doskonały czas, aby w otoczeniu uśpionej przyrody móc skoncentrować się na wyjątkowości rzeźby terenu. Warto wiedzieć, że krajobraz również wymaga ochrony, gdyż człowiek chciałby czasami wszystko zrównać z ziemią i zalać betonem. Ruszajcie w teren i zobaczcie na własne oczy jak najwięcej polodowcowych rzeźb terenu. Zobaczcie moreny, ozy, kemy, polodowcowe jeziora. Połączcie te krajobrazy z innymi, które widzieliście wcześniej.

KOLEKCJA LÓDWILKA

Do odkrywania polodowcowych śladów dodajcie jeszcze głazy. Sfotografujcie ich jak najwięcej. Są pozostawione w wielu miejscach. Czasami przybierają formę pamiątkowych tablic.

KOCIOŁKOWE SAFARI

Nie zapomnijcie wyruszyć nad Jezioro Kociołek. Historia jego powstania jest niesamowita. W cielsku lądolodu woda wydrążyła dziurę, która przybrała formę lodowego wodospadu i ogromne masy wody spadały pionowo, drążąc misę dzisiejszego jeziora. Patrząc na polodowcowy krajobraz, wiedzcie, że on także nie jest czymś trwałym. Podczas kolejnych odwiedzin Lódwilk Skandynawski przemodeluje go zupełnie. Jezioro Kociołek przestanie istnieć. Warto je zatem uwiecznić na zdjęciach.

Proponowane wyzwania są do zrealizowania zimą (w grudniu) zgodnie z wyznaczonym kalendarzem Dzikiej Odysei. Jeżeli zamierzacie przeżyć przygodę w innym czasie, zaprojektujcie wyzwania według swojego uznania. Skarbnicą inspiracji, informacji, przyrodniczej wiedzy i komunikatów turystycznych jest strona internetowa Parku, którą warto odwiedzić.

HORYZONT DALSZEJ PRZYGODY:

Dotychczasowe wyprawy po terytorium lodowego olbrzyma pozwoliły zobaczyć naprawdę wiele. Teraz jednak odejdźmy na chwilę od Lódwilka, odejdźmy od niego w czasie i przestrzeni. Skoncentrujmy się na przyrodzie, która po wielkich odwiedzinach lodowego olbrzyma regeneruje się i osiąga swój maksymalny rozwój. Między epokami lodowymi jest czas niezwykłego rozwoju roślin i zwierząt. Czy jest gdzieś w Polsce teren najmniej przekształcony przez człowieka? Taka wyjątkowa i dzika kapsuła czasu? Jest. Ruszajmy do Białowieskiego Parku Narodowego. Dzika Odyseja pełna jest przyrodniczych niespodzianek i niezwykłych odkryć. Niech Wasza Dzika Księga Życia wypełni się skarbami geologicznymi, botanicznymi i zoologicznymi, a Rodzinny Dziennik Ekspedycyjny miłymi wspomnieniami. Do zobaczenia na szlaku, pa, pa! Niezapomniana przygoda trwa! Krystian Tyrański, Dzika Odyseja®

DZIKIE INSPIRACJE

Przygotujcie się do niezapomnianej przygody oglądając, słuchając i czytając relacji tych, którzy przeżyli Dziką Odyseję w tym Parku.

Filmy
Zobacz filmy
Podcasty
Zobacz podcasty
Refleksje
Zobacz refleksje
Twórczość
Zobacz twórczość

Kontakt

Chcesz przeżyć przygodę?
Skontaktuj się z nami!

tel: +48 509 818 228 email: biuroprasowe@dzikaodyseja.pl

Formularz kontaktowy