3. EKSPEDYCJA 2014

28.06- 29.07.2014

23 lip 22

Kierowca zgasił silnik, aby nie stresować lwicy stojącej tuż obok samochodu. Dzieli nas pięć metrów. Pomimo takiej bliskości samica nie rozprasza się i wnikliwym wzrokiem wpatruje się w trawy mieniące się w blasku porannego słońca. W pewnym momencie na ścieżce wydeptanej przez zwierzęta pojawia się małe lwiątko. Matka przywołuje je. Ono skomli i zbliża się do nas. Za chwilę jesteśmy razem. Po raz kolejny dochodzi do fascynującego spotkania z dzikimi mieszkańcami lwiej ziemi. Lwiątko otrzymuje imię Małe Pupu. Zauroczyło mnie oraz wszystkie dzieci, które zobaczyły później jego zdjęcie. Od tego lwiątka wzięło imię urocze stworzenie, bohater bajki, którego przygody opowiadane są podczas trwania Ognia Safari.

 

Podczas tej ekspedycji stawiłem czoła przygodzie w parkach narodowych: Ruaha, Mikumi, Maniara i w rezerwacie przyrody Selous. Nocne pieśni zwierząt słyszane przy ogniu rozpalanym na polach namiotowych, odgłosy lwów, hien, hipopotamów i słoni rozbrzmiewają we mnie do dziś. Doświadczenie rozpalania ognisk na polach namiotowych w parkach narodowych, a zwłaszcza w Parku Narodowym Mikumi (gdzie byliśmy sami w środku dzikiego królestwa) stało się inspiracją do stworzenia wyjątkowej aktywności – rozpalania Ognia Safari na Szlaku Dzikiej Odysei. Odkrywcy danego parku narodowego zjeżdżają się wieczorami z różnych wypraw i opowiadają o swoich odkryciach inspirując siebie nawzajem. To z blasku żywego ognia rozświetlającego lwią ziemię narodził się Ogień Safari.

 

W Parku Narodowym Mikumi po raz pierwszy wyruszyłem w teren ze strażnikiem parku. Była to niezwykle inspirująca wyprawa. Dowiedziałem się między innymi o tym, że słonie łamią gałęzie drzewka przed zajadaniem się listkami, aby zerwać połączenie chemiczne pomiędzy korzeniami a koroną rośliny. Robią to, żeby nie doszło do zakwaszenia liści. Zmiana smaku liści to strategia roślin chroniących się przed całkowitym zjedzeniem. Parząc z kolei na odchody żyrafy strażnik parku nauczył mnie  rozpoznawać, czy dane zwierzę było odwodnione. Jeżeli odchody są rzadkie i nie tworzą się grudki – to poziom nawodnienia jest dobry. Im odchody są bardziej grudkowate i rozsypują się – tym bardziej można stwierdzić, że żyrafa za mało pije. Podczas tej wyprawy zrozumiałem jak cenną aktywnością jest możliwość przebywania z pracownikiem parku narodowego i poznawanie dzikiego królestwa u jego boku. Był to mój pierwszy Uniwersytet Dzikiego Królestwa. Do inspirujących spotkań z pracownikami parków narodowych zapraszam wszystkich uczestników przebywających na Szlaku dzikiej Odysei.

 

Wspominam jeszcze jedną noc – tę w dżungli, gdy urwało nam koło i spaliśmy w samochodzie. Dla własnego bezpieczeństwa nie mogliśmy z niego wyjść i rozpalić ogniska. Całe szczęście na pomoc przybyli nam strażnicy rezerwatu przyrody. Doceniłem wartość wcześniejszego przygotowania samochodu i jego dobry stan techniczny uznałem w przyszłości za niezbędny element przygotowań do wkroczenia na Szlak Dzikiej Odysei.

 

Przyrodnicze safari podczas drugiej ekspedycji nabrało rumieńców. Po dzikim królestwie chodziłem piechotą z uzbrojonym strażnikiem, jeździłem w nocy samochodem i płynąłem łodzią wśród hipopotamów oraz krokodyli. To podczas tej ekspedycji zobaczyłem po raz pierwszy lamparta. Było dziko! Odkrywanie przyrody w parkach narodowych podczas różnych aktywności jest bardzo cenne. Na dziki świat można wtedy spojrzeć z różnych punktów widzenia: z wody, z ziemi, z samochodu. Już teraz wiecie, dlaczego na Szlaku Dzikiej Odysei zapraszam Was do podejmowania przygodowych wyzwań i jest ich tak dużo. To dzięki nim można spojrzeć na przyrodę z wielu perspektyw.

 

Krystian Tyrański,
twórca Dzikiej Odysei®

Zobacz inne opowieści

4. EKSPEDYCJA 2015

25.06 – 25.08.2015

2. EKSPEDYCJA 2012

12.01-28.01.2012

1. WYPRAWA DO DZIKIEGO SERCA PLANETY

Brama do dziczy...

Kontakt

Chcesz przeżyć przygodę?
Skontaktuj się z nami!

tel: +48 509 818 228 email: biuroprasowe@dzikaodyseja.pl

Formularz kontaktowy