Rodzina Karczów w Roztoczańskim PN

Dziennik wypraw

Rodzina Karczów w Roztoczańskim PN

Z Ojcowa wyruszyliśmy dalej na wschód Polski do ostatniego punktu naszej letniej, dzikiej ekspedycji – Roztoczańskiego Parku Narodowego. Nocleg zarezerwowaliśmy w Zwierzyńcu, gdzie swoją siedzibę ma Dyrekcja Parku.

Po przyjeździe udaliśmy się na spacer po okolicy. Zobaczyliśmy m.in. kościół na wyspie dookoła otoczony stawem, teren Dyrekcji Parku Narodowego oraz Zwierzyńczyk, czyli kompleks wodno-parkowy. Wieczorem poszliśmy nad zalew Rudka, gdzie została rozbita terenowa baza i gdzie po raz kolejny zapłonął ogień safari.

Następny dzień obfitował w szereg niespodzianek. Najpierw zwiedziliśmy muzeum Parku. Następnie wybraliśmy się na wycieczkę z Panią przewodnik na Bukową Górę. Ścieżka biegła przez obszar ochrony ścisłej, obejmujący naturalny las w którym rosną jodły, buki i świerki. Na wzniesieniu znajduje się punkt widokowy z którego można podziwiać krajobraz roztoczańskich pól. Kolejną atrakcją przygotowaną dla nas była wycieczka do ostoi konika polskiego. Dzieciom za środek transportu służyły wozy zaprzężone w konie. Rodzice na miejsce mieli za to dotrzeć rowerami.  I tu u nas pojawił się problem i niektórzy zrobią pewnie wielkie oczy ze zdziwienia ale niestety ostatni raz rowerem jechałam jak miałam niespełna 15 lat. Podobno się tego nie zapomina ale wolałam nie ryzykować. Dlatego też usadowiłam się na wozie i tak dotarłam na miejsce.  W ośrodku we Floriance, gdzie dojechaliśmy, mogliśmy zobaczyć na wybiegu koniki polskie.  Ostatnim punktem tego dnia było rozpalenie ognia safari i wysłuchanie ostatniej części opowieści o małym Pupu.

Drugiego dnia wybraliśmy się na stawy „Echo”. Dzień był upalny, więc po dotarciu na miejsce skorzystaliśmy z chwili ochłody w wodzie. Szukając cienia przed palącym słońcem wybraliśmy się ścieżką poznawczą na Piaseczną Górę.  Jest to wzniesienie o wysokości 298 m. n.p.m. Ścieżka ma nieco ponad 3 km, więc w sam raz się nadaje na spokojny niedzielny spacer. Większość drogi wiodła przez las. Po drodze spotkaliśmy zaledwie kilka osób. Na szlaku była cisza i spokój. Po dotarciu na szczyt góry naszym oczom ukazała się olbrzymia polana. Stąd roztacza się widok na panoramę Zwierzyńca i okoliczne wzgórza.

Po zejściu do miasteczka pozwoliliśmy sobie już na spokojny wakacyjny  odpoczynek. Były lody, gofry, wspólna gra w Badmintona i całkowity relaks. W końcu mieliśmy wakacje ? Kolejnego dnia czekało nas do przejechania 600 km w drodze powrotnej do domu.

Zobacz refleksje innych rodzin

Refleksja rodziny Czajek z Roztoczańskiego PN

Rodzina Czajek

Refleksja rodziny Łuszczaków z Roztoczańskiego PN

Rodzina Łuszczaków

Refleksja rodziny Nowickich z Roztoczańskiego PN

Rodzina Nowickich

Filmy
Zobacz filmy
Refleksje
Zobacz refleksje
Podcasty
Zobacz podcasty
Twórczość
Zobacz twórczość

Kontakt

Chcesz przeżyć przygodę?
Skontaktuj się z nami!

tel: +48 509 818 228 email: biuroprasowe@dzikaodyseja.pl

Formularz kontaktowy