Refleksja rodziny Łuszczaków z Narwiańskiego PN
Dziennik wypraw
Safari po północnych rejonach dzikiego królestwa.
Po kilkumiesięcznej przerwie w podróżowaniu po Polskich Parkach Narodowych, zdecydowaliśmy się na odwiedzenie Narwiańskiego Parku Narodowego.
Naszą wyprawę rozpoczęliśmy w Tykocinie. Gdzie zwiedziliśmy odrestaurowany zamek, należący niegdyś do króla Zygmunta Augusta. Wybraliśmy się również na spacer ulicami miasteczka, podziwiając pomnik Stefana Czarnieckiego, kościół parafialny, synagogę i inne zabytkowe zabudowania. Wieczorem wybraliśmy się nad Narew, aby podpatrywać i posłuchać ptaków w świetle zachodzącego słońca. Widok był zachwycający.
Następnego dnia udaliśmy się do siedziby Parku w Kurowie, gdzie wspięliśmy się na wieżę widokową, skąd podziwialiśmy rozlewiska Narwi w całej okazałości. Spotkaliśmy tam łabędzie i boćka żerującego w niskich wodach rozlanej rzeki. Potem wybraliśmy się na spacer kładką ze wsi Waniewo do Śliwna. Spacer był bardzo udany. Poza atrakcją pokonywania rozlewiska Narwi naprzemiennie kładkami i tratwami, udało nam się zaobserwować wiele rozmaitych gatunków ptaków. Spotkaliśmy tu gęsi gęgawy, łabędzie, rybitwy, błotniaki stawowe, które są symbolem Parku i jeszcze wiele innych. Przekonaliśmy się, że Narew rzeczywiście jest ostoją ptaków.
Niestety nie udało nam się zwiedzić Parku od strony rzeki, gdyż sezon na „pychówki” jeszcze się nie zaczął. Może wkrótce uda nam się wrócić nad Narew, aby dokładniej zbadać jej skarby.
Pozdrawiamy