A łimbo łe! Witajcie!
Zapoznajcie się z opowieścią wprowadzającą w dziką przygodę i przygotujcie do podjęcia wyzwań.
PARK NARODOWY "UJŚCIE WARTY"
Dotarliśmy do najmłodszego parku narodowego w Polsce. Górska sceneria zamienia się w płaską po horyzont równinę. Na pierwszy rzut oka nie ma tu nic, co mogłoby zachwycić. Potrzeba tego wcześniejszego, górskiego doświadczenia, aby docenić tę otwartą przestrzeń. Tutaj można naprawdę spojrzeć w dal. Łagodny krajobraz, który rozrysowuje się po horyzont, skrywa niesamowitą historię obecności Lódwilka i ukazuje ciekawe oblicze terytorium lodowego władcy. Warto wiedzieć, że przybywając do Parku Narodowego „Ujście Warty”, wkracza się na teren polodowcowej pradoliny – dno prastarej rzeki, która płynęła tędy w mrożących krew w żyłach czasach. Z perspektywy człowieka chodzącego po dnie pradoliny teren wydaje się płaski. Zupełnie inaczej widać wszystko z lotu ptaka. Trzeba wzbić się naprawdę wysoko niczym drapieżny bielik, aby zobaczyć odznaczające się na ziemi szerokie koryto nieistniejącej już rzeki. To ślad wyglądający tak, jakby pozostawił go ogromny wąż na piasku. Aby w ziemi wyryło się tak imponujące koryto – szerokie nawet na dwadzieścia kilometrów – musiało tędy przepływać mnóstwo wody. Było to możliwe tylko wtedy, gdy lodowy olbrzym wytapiał się w blasku ciepłego słońca. Jak to musiało pięknie wyglądać! Miliony litrów wody spływały z Lódwilka i szeroka na wiele kilometrów rzeka płynęła na zachód. Ależ cudowne musiały być wtedy zachody słońca na tle takiego lodowego cielska i wielkiej, warkoczowej rzeki rozciągającej się po horyzont. Takie prastare rzeki jednak nie były głębokie. Ziemia była zmrożona i woda tak łatwo nie mogła rzeźbić głębokich koryt.
W obecnych czasach w pradolinie polodowcowej rzeki płynie o wiele mniejsza rzeka – Warta. Gdy tylko poziom rzeki się podnosi, zaczyna wylewać się ze swojego koryta i rozlewać się na pobliski obszar. Wiosną i latem nad pradoliną przelatują „rzeki” ptaków uformowane w klucze. Najbardziej spektakularne widowiska tworzą gęsi i żurawie. Stada gęsi wędrują z dalekiej północy, gdzie na terenach tundrowych mają swoje gniazda. Gęsi i inne ptaki są doskonałymi nawigatorami. Potrafią lecieć nocą, patrząc na układ gwiazd. Czują też pole magnetyczne. Podczas lotów w ciągu dnia poszukują na ziemi punktu odniesienia, jakiegoś widzialnego szlaku. Tymi szlakami są przede wszystkim pradoliny. Podczas podniebnej odysei trzeba odpocząć. Ptaki lądują wtedy w bezpiecznych miejscach. Takim dzikim lotniskiem jest właśnie polodowcowa kraina przy ujściu Warty do Odry. Pracownicy Parku Narodowego stale obserwują ptasią odyseję i doliczyli się już ponad 270 gatunków ptaków. Część z nich mieszka tu na stałe, część jest tu tylko na chwilę. Największy ruch i najwięcej emocji jest wiosną oraz jesienią. Dlatego w tych porach roku warto przyjechać do Parku Narodowego „Ujście Warty” i przeżyć w nim przygodę. Ze względu na to, że tereny często jest pod wodą, przeczytajcie na stronie internetowej Parku, czy ścieżki przyrodnicze, wieże widokowe i inne punkty będą dla Was dostępne.
Dzikie wyzwania
W Parku Narodowym "Ujście Warty"
podejmijcie trzy wyzwania:
RZEKA SKRZYDLATYCH WĘDROWCÓW
Wczesnym rankiem lub wieczorem wyruszcie w teren, aby podziwiać klucze gęsi i żurawi. Najlepsze widoki zapewniają wieże i platformy obserwacyjne, których w Parku nie brakuje. Postarajcie się udokumentować widowisko ptasiej odysei, robiąc zdjęcia oraz nagrywając ujęcia filmowe i dźwięki. To będzie emocjonujące wydarzenie, spotęgowane dzikim koncertem gęgania i klangoru. Na przełomie września i października spotkać można tysiące żurawi i gęsi. Spotkanie z pewnością będzie inspirujące. Gęsi doskonale wiedzą, czym jest safari po terytorium lodowego olbrzyma. Uczestnicząc w tym widowisku, poczujcie siłę skrzydlatych wędrowców.
DRAPIEŻNE WIDOWISKO
Spacerując po ścieżce przyrodniczej „Ptasim Szlakiem”, wypatrujcie drapieżnego bielika latającego nad stadami gęsi. Jak nadleci, to zorganizuje dla Waszej rodziny dzikie show! Zobaczycie szaleństwo wzbijających się w powietrze i uciekających w popłochu ptaków. Weźcie ze sobą lornetki, bo dostrzec polującego bielika nie będzie tak łatwo. Na scenę zasypaną gęsimi piórami może wlecieć jeszcze inny drapieżca – sokół wędrowny! Przeszywając powietrze niczym strzała, będzie się starał wlecieć w ptasią chmurę i złapać w locie wypatrzoną ofiarę. To widowisko jest dla osób o silnych nerwach i bystrym spojrzeniu.
MISJA NATURALNYCH KOSIAREK
W Parku można zobaczyć stada pasących się koni i krów. To naturalne kosiarki dbające o lądowiska dla dzikich ptaków. Poczujcie się jak Masajowie w Afryce lub kowboje na dzikim zachodzie. Policzcie, ile kosiarek pracuje w terenie dla dobra Parku i pozdrówcie je.
Proponowane wyzwania są do zrealizowania jesienią (w październiku) zgodnie z wyznaczonym kalendarzem na Dzikiej Odysei. Jeżeli zamierzacie przeżyć przygodę w innym czasie, zaprojektujcie wyzwania dług swojego uznania. Skarbnicą inspiracji, informacji, przyrodniczej wiedzy i komunikatów turystycznych jest strona internetowa Parku, którą warto odwiedzić.
HORYZONT DALSZEJ PRZYGODY:
Po skrzydlatych widowiskach przygotujcie się na przygodę w górskiej krainie zrodzonej z morza. Woda, wiatr, deszcz, fruwające liście i olbrzymie grzyby… Przecież to na wskroś jesienne skojarzenia, które w Parku Narodowym Gór Stołowych nabiorą nowego znaczenia. Ruszajcie w góry, aby zrozumieć sens powiedzenia: „Każda kropla drąży swoje, jeżeli kapie w jedno miejsce”. Dzika Odyseja jest pełna przyrodniczych niespodzianek. Niech Wasza Dzika Księga Życia wypełni się skarbami geologicznymi, botanicznymi i zoologicznymi, a Rodzinny Dziennik Ekspedycyjny miłymi wspomnieniami. Do zobaczenia na szlaku pa pa! Niezapomniana przygoda trwa! Krystian Tyrański, Dzika Odyseja®
DZIKIE INSPIRACJE
Przygotujcie się do niezapomnianej przygody oglądając, słuchając i czytając relacji tych, którzy przeżyli Dziką Odyseję w tym Parku.