Opowieść 3. DZIKA ODYSEJA

Kiedy pojawiła się ta wyjątkowa nazwa

13 sie 22

Otwieram ekspedycyjny dziennik i zaczynam rysować kontury wysp. Jedna po drugiej układają się w archipelag. Kreśląc granice wyspy zbieram w myślach wszystkie przygody przeżyte w danym parku narodowym. Narysowana wyspa symbolizuje jeden z nich. Z czasem na mapie pojawia się ich coraz więcej. Nie mam zdolności artystycznych, ale to wcale nie jest konieczne. Bardziej chodzi o udokumentowanie procesu ich odkrywania. Na mapie jest ich już dziesięć. Te namalowane grubą kreską są już odkryte. Kilka kolejnych rysuję linią delikatniejszą – właśnie do nich zmierzam. Reszta jeszcze jest nienarysowana. Jakby były za wielką mgłą. Nie wiadomo czy do nich dotrę. Taka rysunkowa prezentacja wystarczy, abym poczuł, że jestem żeglarzem na oceanie cywilizacji, a to co tworzę jest mapą dzikiego świata. Wszędzie dokoła fale miast, wiosek, pól, a park narodowy w mojej wyobraźni jest niczym dzika wyspa. Ta metafora bardzo mi pomaga utrzymać koncentrację na zadaniu.

 

Szukam w swoich myślach jakiegoś sensownego połączenia tego w czym uczestniczę i haseł bliskich memu sercu: podróżnik, wyspy, dzikie królestwo, odkrywanie, epicka przygoda, poszukiwanie drogi do domu, tęsknota. Poszukuję określenia, które pozwoli mi sprecyzować i jakoś nazwać tę ekspedycję, którą przezywam. Próbuję połączyć te hasła z biblijną opowieścią o Noe i jego arce. Jestem blisko, ale nie potrafię przekuć tej wyprawy w wymowne słowa klucze. Jest jeszcze jedna epicka opowieść o podróżowaniu, odkrywaniu wysp i rozłożonym w czasie powrocie do domu. To literacka opowieść o Odyseuszu. Odyseja – ta nazwa budzi wyobraźnię i przygodowe skojarzenia. Sprawdzam w słowniku synonimów i okazuje się, że w jednym z nich jest aż 23 określeń bliskoznacznych. Wszystkie wydają się trafne. Przede wszystkim to, które wyjaśnia, że człowiek trwa w nieustannej wędrówce przez życie. Rozpisuję hasła w dzienniku i odnajduję ich sens. Decyduję się na Odyseję. To słowo jest wielowymiarowe i przemówi do wielu. Muszę jeszcze tylko dookreślić charakter tej wyprawy. Jest przygodowa, przyrodnicza, związana z odkrywaniem dzikiego królestwa… jest dzika! Mam to! Jest moc!

 

28 kwietnia 2016 roku, sześć miesięcy po wyruszeniu w epicką podróż potrafię nazwać to przygodowe wyzwanie, w którym uczestniczę. To Dzika Odyseja.  Tak też w przyszłości nazywam całą edukacyjną przygodę odkrywania parków narodowych. Dla tej nazwy staram się o symbol ®. „R” jak: rooaaaarrrr, czyli odgłos ryczącego lwa, który do dziś odbija się echem w moim wnętrzu.

 

Ciekawi mnie, kiedy w Waszym życiu pojawi się ta wyjątkowa nazwa? Z czyich ust wybrzmi? Z jakiego tekstu ją wyczytacie? Z której radiowej audycji lub z jakiego wywiadu? Zapamiętajcie ten dzień, bo od niego rozpocznie się nowy, na wskroś przygodowy rozdział Waszej rodziny.

 

Krystian Tyrański
twórca Dzikiej Odysei®

Zobacz inne opowieści

Opowieść 8. DLA DZIECI

O Dziecięcych Parkach Narodowych i projekcie Szkolne Safari.

Opowieść 5. DZIKA KSIĘGA ŻYCIA

O dokumentowaniu przyrody

Opowieść 10. W PÓŁNOCNYCH REJONACH DZIKIEGO KRÓLESTWA

O tym, gdzie połączyłem przyrodnicze puzzle parków narodowych

Kontakt

Chcesz przeżyć przygodę?
Skontaktuj się z nami!

tel: +48 509 818 228 email: biuroprasowe@dzikaodyseja.pl

Formularz kontaktowy